Trasa rowerowa "SZLAKIEM ZWINIĘTYCH TORÓW"
Gospodarze gminy Ustka
bodaj pierwsi w Polsce urzeczywistnili oryginalny pomysł urządzenia szlaku
rowerowego na starych nasypach kolejowych. Inicjatywa ta "zakiełkowała" na
łamach środkowopomorskiego dziennika "Głos Pomorza". Pomysłodawcy kierowali się
starą maksymą: "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Przede wszystkim -
na zdrowie! Złem były powojenne zniszczenia, które nie ominęły wielu linii
kolejowych, w tym normalnotorowego szlaku do Smołdzina. Uruchomiony z końcem
1913 roku pewnie służyłby do dziś amatorom pikników i weekendowych po
zakończeniu działań wojennych ktoś "zwinął tory" i dziś nic już nie zapowiada,
że zwróci szyny i na nowo będzie uruchomiona linia kolejowa. Dobrze, że do
naszych czasów przetrwały chociaż nasypy. Wspaniale, że ciągną się one terenem o
unikatowych walorach krajobrazowo - przyrodniczych, w strefie chronionego
krajobrazu.
Odcinki jazdy:
a) Przewłoka Osiedle - Zapadłe (2,9 km)
b) Zapadłe - Wytowno (4 km)
c) Wytowno - Machowinko (2,8km)
d) Machowinko - Główna Stacja Rowerowa (4 km)
e) Objejskie Łąki (4,7 km)
f) Objejskie Łąki - Rowy (3,2 km)
g) Powrót przez Dębinę, Poddąbie i Orzechowo
a) PRZEWŁOKA OSIEDLE - ZAPADŁE (2,9 KM)
Początkiem trasy jest
wjazd z ulicy Armii Krajowej w miejscowości Przewłoka - Osiedle, oraz wjazd z
placu Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Grunwaldzkiej w Ustce. Stary nasyp
staje się "czytelny" w terenie dopiero od skrzyżowania ulicy Armii Krajowej z
Grunwaldzką - niedaleko wyjazdu szosą z Ustki w kierunku Objazdy i Rowów.
Zjeżdżamy jednak z asfaltu i jedziemy ul. Armii Krajowej tak, jak prowadzi nasyp
i oznakowanie trasy. Po niespełna 3 kilometrach dojeżdżamy do Zapadłego - osady
leśników. Tutaj na przyleśnym parkingu jest
pierwsza
stacyjka rowerowa, gdzie możemy stanąć na biwak. Stąd też dwiema, niemal
równoległymi drogami w prawo, dojedziemy do nadmorskich punktów widokowych w
okolicach Orzechowa oraz utwardzonego zejścia na plażę.
b) ZAPADŁE - WYTOWNO (4 KM)
Jedziemy południowym
skrajem nadmorskiego lasu. Po 1,5 km trasa "zwiniętych torów" wpada na otwartą
przestrzeń. Dookoła łąki i pola uprawne, gdzie życie toczy ściśle według pór
roku. Na tym odcinku dobrze też widać ich zmiany. Możecie nacieszyć oczy
widokiem bocianów, posłuchać klangoru żurawi, zobaczyć klucze przelotnego
ptactwa wiosną. Na kilometr przed Wytownem trasa wiedzie do malowniczego wąwozu,
długości ok.250 metrów. Możemy nieco zwolnić i pomyśleć, że przez prawie pół
wieku to miejsce było zarośnięte i nikt tędy nie jeździł. Wąwóz zrekonstruowano
zmyślą o rowerzystach! Dojeżdżamy na skraj Wytowna przy skrzyżowaniu nasypu z
drogą gruntową na lewo i "kocimi łbami" na prawo. W pobliżu można wypatrzyć
resztki dawnej stacji kolejowej. Odbijając w lewo dotrzemy do
drugiej "stacyjki rowerowej", a dalej do śródleśnego
rozjazdu w kierunku Poddąbia i Orzechowa. Natomiast w prawo "kocimi łbami"
dojedziemy do środka wsi Wytowno zbudowanej na planie wielodrogowym.
c)
WYTOWNO - MACHOWINKO (2,8 KM)
Po "odskokach" w prawo
i lewo wracamy na główny szlak. Przed nami najpiękniejszy śródpolny odcinek
trasy "zwiniętych torów". Po prawej stronie mijamy Machowinko - wieś godną
turystycznych penetracji, bo mało znaną. Jest tu stanowisko archeologiczne, są
pomniki przyrody, okazale prezentuje się wypielęgnowany budynek podworski oraz z
parkingiem - obecnie Dom Pomocy Społecznej. We wsi ma być zorganizowana
wypożyczalnia rowerów, punkt informacji turystycznej i bar. Całość będzie
stanowić stacyjkę rowerową nr 3 przy drodze
Machowinko-Poddąbie.
d) MACHOWNINKO - GŁÓWNA STACJA ROWEROWA (4 KM)
Trasa "zwiniętych
torów" biegnie głębokim parowem leśnym. Nie zapomnijmy więc wskazówek z
punktu przystankowego nr 3 (stacyjce rowerowej na
10,9 km od Ustki), by nie przeoczyć zjazdu z nasypu na dalszy, główny odcinek
trasy. Zjazd i skręt w lewo wypadnie po przejechaniu 3,5 km od krzyżówki w
Machowinku. Po przebyciu następnych paruset metrów lekko pod górę, skręcamy w
prawo w pierwszą napotkaną drogą leśną, która doprowadzi nas do głównej na tej
trasie stacyjki rowerowej -
punktu przystankowego nr 4.
Zmierzamy tam ok. 2 km, jadąc aleją "tańczących buków" (z prawej mijamy liczne
okazy wielopiennych buczyn). Stacyjka znajduje się też z prawej strony alei.
Komu zdarzy się przegapić zalecany zjazd z nasypu, niech nie czuje się
zabłąkany. Ba, przyjemnie nadrobi ok. 2 km. Nasyp doprowadzi do przystanku PK S
przy drodze Bałamątek - Rowy. Za drogą - dalsza jeszcze nie zagospodarowana na
"rowerostradę" trasa "zwiniętych torów" do Smołdzina na, której już odbywają się
ogólnopolskie rajdy rowerowe. Po 800 metrach dojeżdżamy znów do "przegapionego"
zjazdu z nasypu.
e) STACJA NR 4 - OBJEJSKIE ŁĄKI (4,7 KM)
Opuszczając tę stację
na skraju Machowińskiego Lasu, po przebyciu ok. 0,5 km dojedziemy do ruchliwej
szosy Objazda - Rowy. Przekraczając asfalt musimy zachować szczególną
ostrożność, bo ta droga nie należy do bezpiecznych! Po jej drugiej stronie
wjeżdżamy od razu na obszar dawnej huty szkła. Dalej istny labirynt dróg z płyt
betonowych "jumbo" prowadzi nas w głąb Objejskich Łąk. To olbrzymi, zielony
polder, położony na terenach kryptodepresyjnych, odgrodzonych wałem
przeciwpowodziowym od przymorskiego jeziora Gardno, które narażone jest na
sztormowe wlewy wód Bałtyku. Stosunki wodne utrzymywane są jednak w sztucznej
równowadze, dzięki licznym urządzeniom hydrotechnicznym. Tylko główna trasa
prowadzi do jedynego w tej części Gardna pomostu, z którego można przez szuwary
wyglądnąć na jezioro. Po drodze miniemy trzy punkty widokowe - wszystkie w
otulinie Słowińskiego Parku Narodowego - Światowego Rezerwatu Biosfery. Na
chwilowy odpoczynek i rozkoszowanie się odgłosami natury polecamy stacyjkę
rowerową, czyli
punkt przystankowy nr 5.
f) OBJEJSKIE ŁĄKI - ROWY (3,2 KM)
To ostatni etap trasy,
wiodący z punktu przystankowego nr 5 do stacyjki nr 6
- niedaleko bramy wjazdowej na szlaki Słowińskiego Parku Narodowego. Odcinek
przebiega głównie otwartą przestrzenią, omijając m.in. miejsce trzcinowych żniw
na Gardnie. Z kolei po lewej mijamy duże osiedle domków letniskowych, a z prawej
- oczyszczalnię ścieków. Do Rowów wjeżdżamy od strony Małych Rowów, znanych z
dawniejszej nazwy także Rówek. Najdawniejsza wzmianka o Rowach, jako przystani
rybackiej, pochodzi z 1282 roku. Latem 1320 roku, podczas wyprawy krzyżowej do
Prus i Litwy, lądował tu hrabia Derby, syn księcia Lancaster, książę Anglii,
później Henryk 4 król Anglii. Z kryjówek pod 14-wiecznym Rowami napadali na
żeglarzy piraci morscy. Próżno dziś szukać śladów tak dawnej przeszłości,
natomiast na trasie naszej wyprawy miniemy (z prawej przy wyjedzie do Rowów)
cmentarne wzgórze, zarośnięte starymi drzewami. Stał tam kościół, zanim
przeniesiono go w obecne miejsce i zbudowano w stylu neoromańskim.
POWRÓT PRZEZ DĘBINĘ, PODDĄBIE I ORZECHOWO
Nie podajemy kilometrażu, pozostawiając Tobie Turysto - Rowerzysto wybór trasy powrotnej. Uważamy jednak, że pożałujesz, jak nie pojedziesz przez Dębinę i Poddąbie. Drogi nie trzeba specjalnie nakładać, ale jazda odcinkami czerwonego szlaku daje trochę w kość. Szosą z Rowów do Dębiny jest ponad 4 km. Jednakże jeszcze przed wsią skręcamy w prawo do lasu. Duktem dojedziemy do stacyjki rowerowej nr 7 i punktu obserwacyjnego na skraju Dębińskiego Klifu. Na zachód roztacza się widok na tzw. kamienisko. Na podwodnych głazach, które czasem odsłaniają fale Bałtyku, mogły dawniej rozgrywać się morski dramaty. W piasku okolicznych plaż stwierdzono większą niż gdzie indziej obecność magnetytu, powodującego lokalnie zaburzenia pola magnetycznego. W tym miejscu ponoć częściej biją pioruny i "wariują busole". Najkrótsza droga z Dębiny do Poddąbia prowadzi częściowo asfaltem. Jadąc z Rowów trzeba skręcić w prawo, tuż za przystankiem PKS naprzeciw ośrodka "Skalnik". Natomiast z przystanku - stacyjki nr 7 - dojazd do asfaltu wiedzie drogą śródpolną i na jej końcu skręcamy też w prawo. Dalsza trasa jest wspólna dla jadących ze stacyjki nr 7 i Rowów. Po kilometrze będzie drogowskaz w lewo do Poddąbia i początek ponad 2 km niełatwej trasy drogą leśną, która prowadzi prosto do przystanku autobusowego w Poddąbiu. Poddąbie, liczące bez mała 150 działek letniskowych, jest kameralnym, nadmorskim wczasowiskiem i miejscem weekendowych wypadów. Staje się też jakby Mekką rowerzystów. Z myślą o nich zaprojektowano stacyjkę nr 8 z barem i wypożyczalnią rowerów. Pobyt w Poddąbiu polecamy na "deser" każdej wycieczki rowerowej, w kierunku Rowów lub Ustki. Czerwonym szlakiem albo równoległym duktem prowadzi najkrótsza droga do stacyjki - punktu przystankowego nr 9. Na ostatnich metrach przed punktem obserwacyjnym i zejściem na plażę trzeba pokonać (najbezpieczniej z rowerem na ramieniu) głęboki wąwóz. Opuszczona przez wojsko wieża i przyległy teren to wymarzone miejsce na otwarte schronisko dla rowerzystów. Kilkaset metrów na zachód docieramy czerwonym szlakiem do następnego punktu widokowego. Powrót możemy kontynuować czerwonym szlakiem, albo równoległą drogą leśną. Wybierając tę drugą możliwość cofamy się ponad 1 km w kierunku Wytowna. Na krzyżówce skręcamy w prawo i jedziemy słuchając szumu morza. Po drodze przed Orzechowem, będzie ostatni 10 punkt przystankowy.